O sołectwie Zederman w "Gazecie Krakowskiej"

2018-07-18 20:54

Zederman najbardziej nowatorską wsią Małopolski!
Mieszkańcy działają tu razem.

Zederman najbardziej nowatorską wsią Małopolski! Mieszkańcy działają tu razem [ZDJĘCIA]
 

Mieszkańcy Zedermana (gm. Olkusz) zawsze są gotowi do współpracy i mogą na siebie liczyć. To między innymi dzięki temu wieś się rozwija i została laureatem nagrody głównej w konkursie „Niezwykła Małopolska Wieś 2018” w kategorii „Nowatorska Małopolska Wieś”. W nagrodę otrzyma z budżetu województwa 60 tys. zł.
 
- Musimy działać wspólnie, bo tylko wtedy da się coś osiągnąć - uważa Sabina Gęgotek, sołtyska Zedermana. Gdy tylko objęła stanowisko postanowiła, że musi zjednoczyć mieszkańców. - I udało się to. Wszyscy byli chętni do współpracy.

Pieką ciasta i kiszą ogórki

Zederman to nieduża wieś pod Olkuszem przedzielona drogą krajową nr 94. Liczy 1371 mieszkańców.
 
Co ciekawe, ponad 500 osób pracuje w swojej miejscowości. W Zedermanie znajduje się bowiem dużo rozwijąjących się firm, jak choćby transportowe Kayatrans i JKA czy wytwórnie mięsa Sarpol i Stach. Na terenie sołectwa od 14 lat działa też firma będąca znaczącym w skali regionu dostawcą mleka. We wsi funkcjonuje pięć stowarzyszeń, między innymi Koło Gospodyń Wiejskich, Ochotnicza Straż Pożarna czy Stowarzyszenie Zederman. Jest tu przedszkole i szkoła z dużą salą gimnastyczną.
 
- Mamy u siebie adwokatów, lekarzy, weterynarzy, projektantów. Tak naprawdę jesteśmy samowystarczalni - żartuje pani sołtys. Co bardzo ważne, wszystkie osoby angażują się w lokalne działania czy pomoc przy organizacji imprez. Strażacy koszą trawę na placu przed remizą i współorganizują festyny, a panie z KGW i rady sołeckiej własnoręcznie przygotowują dekoracje i jedzenie - pieką ciasta, kiszą ogórki.
 

Druga linia zabudowy

O tym, jak bardzo aktywni są mieszkańcy, świadczą także projekty realizowane z Budżetu Obywatelskiego. Od 2015 r. udało się pozyskać dla wsi aż 600 tys. zł. - Żadne inne sołectwo w gminie nie otrzymało aż tak dużego dofinansowania - podkreśla Sabina Gęgotek.
 
Za te pieniądze np. wyremontowano remizę, ogrodzono boisko oraz wykonano prace prawo-geodezyjne mające na celu pozyskiwanie terenu pod nowe drogi.
 
To ostatnie zadanie pani sołtys postawiła sobie na główny cel. Chodzi o tzw. drugą linię zabudowy. Pierwsze efekty już widać. - Mieszkańcy od lat czekają, żeby mieć gdzie budować swoje domy. Przy „94” nie ma już miejsca - wyjaśnia pani Sabina. Zresztą przy tak ruchliwej drodze źle się mieszka. - Ludziom tak zależy na drugiej linii zabudowy, że oddają ziemię za darmo, żeby tylko powstały tam drogi. Dzięki temu pierwsze domy już się budują - cieszy się nasza rozmówczyni. Jej zdaniem tylko w ten sposób będzie można zatrzymać młodych ludzi we wsi.
 
W planach jest też rozbudowa przedszkola. Po 10 latach starań udało się także wreszcie doprowadzić do budowy boiska wielofukcyjnego. Prace już trwają. Obiekt ma być gotowy w połowie sierpnia. -
 
Myślałam też, żeby obok, na niezagospodarowanej jeszcze gminnej działce, zrobić tor saneczkowy. Dzieci miałyby z tego dużo frajdy - podkreśla pani sołtys. - A dałoby się to zrobić niedużym kosztem.

Z Islandii do Zedermana

Sabina Gęgotek została sołtysem cztery lata temu. Jest rodowitą zedermanianką, ale 15 lat spędziła na Islandii, gdzie jej mąż - organista dostał w 1999 r. pracę. Żona szybko do niego dołączyła. Cały czas jednak tęskniła za swoją wsią. - Na Islandii było wspaniale, ale nie ma to jak w domu, który jest tutaj. Do korzeni zawsze się wraca - uważa kobieta.
 
Kiedy po 15 latach przyjechała do Zedermana, od razu zaangażowała się w życie społeczne. - Od dawna byłam społecznikiem, więc pomyślałam, że można by coś tu zrobić. A mieszkańcy oddając na mnie głosy, dali mi kredyt zaufania - podkreśla.
 
Teraz cały czas stara się ten kredyt spłacić i jak widać się jej to udaje. - Staramy się sprawiedliwie rozdzielać zdobyte pieniądze, żeby każdy był zadowolony - mówi. - Bycie sołtysem to praca społeczna. Trzeba dać coś od siebie, poświęcić czas i energię, ale warto. Nie wyobrażam sobie też działać sama. Bez mieszkańców i wparcia władz gminy Olkusz nie dałabym rady - przyznaje.
 
Sołtyska już teraz zapowiada, że będzie kandydować na kolejną kadencję. Ma bowiem zaczęte sprawy, które chce doprowadzić do końca.
 
Autor: Katarzyna Ponikowska,
źródło: Gazeta Krakowska